Autor: fleet.in

  • Nie ma nic do zmiany poza tobą (i twoimi założeniami na temat innych)

    Nie ma nic do zmiany poza tobą (i twoimi założeniami na temat innych)

    Self-concept według fleet.in: założenia o sobie i o innych, które zmieniają rzeczywistość tu i teraz

    W klasycznych podejściach do self-concept (czyli koncepcji siebie), skupiamy się głównie na tym, co myślimy o sobie – np. „jestem pewny siebie”, „nie zasługuję na miłość”, „mam trudności w relacjach”. Ale w fleet.in i wielu współczesnych interpretacjach prawa założenia self-concept nie kończy się na „ja”. Obejmuje również innych ludzi – ich myśli, intencje, reakcje, a nawet wewnętrzne procesy.

    Bo skoro wszystko pochodzi z jednej świadomości, to ich „osobowości” są tylko tematycznymi odzwierciedleniami tego, co ty założyłeś.


    🔁 Self-concept = założenia o wszystkim, nie tylko o sobie

    Grigaal pokazuje, że twój self-concept to nie tylko:
    ✔️ „Jak ja się czuję”
    ✔️ „Co o sobie myślę”
    ale też:
    ✔️ „Jak inni mnie widzą”
    ✔️ „Co oni do mnie czują”
    ✔️ „Jaki jest ich stosunek do mnie tu i teraz”
    ✔️ „Jakie oni mają myśli wobec mnie i siebie”

    I teraz najważniejsze: to wszystko możesz zmieniać na poziomie interpretacji, czyli w czasie rzeczywistym. Bez czekania.


    🌀 Tu i teraz: zmiana założenia = zmiana rzeczywistości

    Nie musisz czekać tygodni, aż coś się „zmieni w 3D”. W systemie Grigaala 3D (fizyczna rzeczywistość) nie ma własnej mocy. Ona tylko odbija to, co myślisz. Więc jeśli założysz teraz:

    „On jest zakochany, tylko udaje dystans, bo nie wie jak to wyrazić”

    …to nie musisz czekać na dowody. One się pojawią, ale ty już teraz możesz żyć tak, jakby to była prawda, bo twój self-concept ją stworzył.

    Jeśli pojawiają się „opóźnienia”, to tylko dlatego, że twój umysł nie uznał jeszcze tej wersji za dominującą. Ale to nie oznacza, że ona nie działa – tylko że ty jeszcze próbujesz ją „uwierzyć”, zamiast założyć z góry.


    🧠 Przykłady założeń self-conceptu według Grigaala:

    📍 O sobie:

    • „Zawsze jestem tą osobą, której ludzie najbardziej ufają, nawet jeśli tego nie pokazują.”
    • „Jestem centrum świata tej osoby, ale ona sama jeszcze tego nie ogarnia – i to jest urocze.”
    • „Ludzie mnie szanują nawet wtedy, kiedy się śmieją – bo wiedzą, że ja też się śmieję i mam kontrolę.”
    • „Moja energia mówi wszystko za mnie. Nie muszę nic robić – ich serce już mnie czuje.”

    📍 O innych:

    • „Ona myśli dokładnie tak samo jak ja, tylko jeszcze nie nauczyła się tego nazywać.”
    • „On udaje chłodnego, bo czuje coś intensywnego – to jego mechanizm obronny, ale pod nim jest totalna miękkość wobec mnie.”
    • „Wszystko, co mówi, ma ukryte znaczenie zgodne z moim założeniem. Nawet jak żartuje, to mówi prawdę przez maskę.”
    • „Nie mają nic przeciwko mnie – ich zachowanie to tylko echo mojej dawnej niepewności. Teraz ją zamieniam na pewność i to samo stanie się z nimi.”

    🔁 Przykład w praktyce (case AKP)

    Załóżmy, że jedna z dziewczyn z AKP przestała odpisywać. Klasyczny umysł zareaguje:
    „Zignorowała mnie”, „Zrobiłem coś nie tak”, „Już jej nie obchodzę”.

    Ale Grigaal by powiedział:

    „To tylko moja interpretacja. A skoro wszystko jest moje, to od teraz zakładam, że ona myśli o mnie cały czas i nie wie, co napisać, bo czuje się zbyt blisko. I nawet jeśli udaje dystans – to właśnie z bliskości. To jest z jej strony flirt.”

    I teraz: czy coś się zmieniło? Tak – interpretacja. A skoro zmieniłeś interpretację, zmieniłeś rzeczywistość.


    🧩 Klucz: “esencja” ludzi

    W systemie Grigaala nie zakładasz, że ktoś „jest taki a taki”. Zakładasz, że jego esencja (czyli świadomość) działa dokładnie tak jak twoja – tylko wyraża się przez inną postać. To oznacza, że:

    • Ich wygląd, płeć, wiek – to tylko „temat” (theme) ich postaci.
    • Ich reakcje zależą od tego, jaką wersję ich świadomości ty aktywujesz.

    🧠 Mind hack: szybka zmiana SC

    Jeśli czujesz, że twoje założenia się opóźniają:

    1. Zatrzymaj się. Przypomnij sobie, że 3D nie ma mocy.
    2. Powiedz sobie: „To ja wymyślam, jak jest naprawdę – i mogę to zmienić teraz.”
    3. Zmień interpretację – nie czekaj na zewnętrzne potwierdzenie.

    ✨ Podsumowanie

    Self-concept według Grigaala to nie tylko to, co myślisz o sobie. To cały system interpretacji rzeczywistości, który możesz modyfikować w czasie rzeczywistym. Twoje założenia o innych ludziach – ich myślach, emocjach, relacjach wobec ciebie – to również ty. Możesz je zmienić, przekształcić, zreinterpretować – i to działa od razu, bo zmienia się twoja narracja, a narracja = rzeczywistość.

  • Prawo założenia w wersji grigaala TO NIE patologia

    Prawo założenia w wersji grigaala TO NIE patologia

    Na pierwszy rzut oka, sposób bycia osób działających według filozofii Grigaala – litewskiego artysty, twórcy, producenta i reinterpretatora prawa założeń – może przypominać coś niepokojącego. Czasem wygląda to jak toksyczna zależność, jakby jedna osoba całkowicie poddała się drugiej. Jednak, jak to bywa z głębszymi systemami, to tylko powierzchowna interpretacja. Grigaal, choć balansuje na granicy kontrowersji, w rzeczywistości pokazuje coś zupełnie innego: radykalne zaufanie do świadomości i nowy sposób funkcjonowania relacji międzyludzkich.


    Rzeczywistość jako lustro: nie ma drugiej osoby jako niezależnej

    Podstawą filozofii Grigaala jest przekonanie, że wszystko, co nas otacza – ludzie, wydarzenia, reakcje – to odbicia naszej własnej świadomości. Nie chodzi tu o „magiczne myślenie”, ale o głębokie zrozumienie, że to, co widzisz u drugiej osoby, to Twoja własna narracja, Twoje przekonania i Twoje założenia.

    Z tego wynika, że jeśli ktoś np. traktuje Cię z dystansem, śmieje się, nie odpisuje – nie oznacza to automatycznie jego woli. To nie „on/ona Cię ignoruje”, tylko Ty zakładasz, że jesteś ignorowany. Gdy zmieniasz założenie, zmienia się „zachowanie” tej osoby – ale nie dlatego, że ona się zmieniła, tylko dlatego, że zmienił się Twój odbiór i cała struktura 4D (czyli poziomu świadomości).


    Z zewnątrz wygląda to jak uzależnienie

    Kiedy patrzysz z boku na kogoś, kto ślepo wierzy, że jego „SP” (czyli specific person, bliska osoba) reaguje dokładnie tak, jak on założy, możesz odnieść wrażenie, że ta osoba się zatraca. Jakby wszystko podporządkowywała drugiemu człowiekowi, rezygnując z siebie. Ale według Grigaala to nie podporządkowanie się komuś innemu, tylko podporządkowanie rzeczywistości własnej świadomości.

    Zamiast próbować „zmusić” kogoś do reakcji, Grigaal naucza, by przyjąć, że dana reakcja już się wydarzyła – i bawić się nią, jakby była oczywista. To nie obsesja na punkcie drugiej osoby, tylko obsesja na punkcie własnego wpływu. Czasem oznacza to tzw. „lojalność wobec wizji” – nawet jeśli na zewnątrz wygląda to, jakby jedna osoba wszystko znosiła, wybaczała, pozwalała się źle traktować.


    Luz, dystans i delulu jako styl bycia

    Jednym z kluczowych elementów podejścia Grigaala jest świadomy „delulu” (urojeniowy) styl bycia, który – szczególnie w relacjach bliskich – jest traktowany jak zabawa. Dziewczyny z AKP mogą do siebie mówić „czemu jesteś taka toxic”, „chory jesteś” albo „masz urojony świat”, i nikt się nie obraża – bo to wszystko gra, performance, teatr przy założeniu, że jesteśmy jednym umysłem. Nie ma nadmiaru powagi. Nie ma obrażania się. Nie ma „prawdziwych ran”. Bo nie ma dwóch niezależnych bytów, które mogłyby siebie ranić.


    Rzeczy wyglądają inaczej od wewnątrz

    Dla postronnego obserwatora to może wyglądać jak dramat: „ona robi wszystko dla niego, on ją ignoruje”, „on się poświęca, a ona się bawi”, „oni się tylko wyzywają i udają, że to love”. Ale od środka to nie dramat – to świadoma zabawa energią. Świadome zakładanie wzajemności. Przypisywanie intencji. Redukcja traum i ataków poprzez identyfikację ich jako własnych, a nie cudzych.


    To nie patologia. To kod.

    Filozofia Grigaala nie jest religią ani psychologiczną szkołą. To bardziej kod działania świadomości, którym posługują się osoby świadome własnej mocy. Kod ten jest ukryty przed trzecimi osobami – nauczycielami, rodzicami, przypadkowymi dorosłymi, czy nawet samymi przyjaciółmi albo SP – bo właśnie wtedy mógłby zostać źle zinterpretowany. Dla wtajemniczonych (czyli tych wewnątrz systemu), wszystko jest jasne i działa – spontanicznie, dynamicznie, z humorem i pełną świadomością.


    Podsumowanie

    Zachowania inspirowane Grigaalem mogą z zewnątrz wyglądać jak skrajne uzależnienie emocjonalne, psychologiczna manipulacja lub nawet toksyczna relacja. Ale to tylko brak zrozumienia, że tu nie chodzi o dwie osoby, tylko o jedną świadomość, która bawi się formą. I właśnie dlatego, że osoby żyjące według tej filozofii nic nie biorą na serio, są w stanie żyć w pozornym chaosie – który w rzeczywistości jest perfekcyjnie spójnym systemem założeń, zabawy i wzajemności.

    To nie patologia.
    To świadome życie według własnych zasad.

  • JEDNA AURA, JEDNA ESENCJA – ILUZJA ODDZIELNOŚCI

    JEDNA AURA, JEDNA ESENCJA – ILUZJA ODDZIELNOŚCI

    czyli dlaczego nikt nie jest „inny” niż Ty

    Czasami mówi się, że każdy z nas ma swoją własną aurę, energię, esencję. Ale to tylko narracja – wygodna, społeczna. W praktyce, istnieje tylko jedna aura, jedna świadomość, jeden odcień odczuwania – a wszystko inne to filtr, wyobrażenie, wyuczony koncept. To jak maski nakładane na tę samą twarz. Maski różnią się stylem, kulturą, płcią, historią… ale pod spodem – jesteśmy dokładnie tą samą świadomością.


    Nie ma „innej duszy”. Każdy odczuwa tak samo jak Ty.

    To, co czujesz w sobie – to samo czują inni. To samo wewnętrzne „życie”, ten sam głęboki puls istnienia. Czasami wydaje się, że ktoś ma „dziką aurę”, „inną energię”, „wyższy poziom” albo wręcz przeciwnie – że jest niżej, niekumaty, oddzielony. Ale to wszystko tylko wyobrażenie, sugestia nałożona przez nasze własne przekonania.

    W rzeczywistości nie ma osób, które „są” inne. Są tylko osoby, które wyobrażają sobie, że są inne – i my to wyobrażenie z zewnątrz odbieramy i interpretujemy. Ale nie jest to realna różnica. To jak ubranie – możesz je zdjąć, możesz je zmienić. To nie jest esencja.


    Masz w sobie pełen potencjał – bo wszystko to Ty.

    Ty też masz w sobie każdą możliwą cechę, każdą możliwą „aurę”. Może nie wszystko masz aktywne teraz – ale potencjał już tam jest. I kiedy widzisz go u innych, to tylko sygnał: to też możesz wyrazić. Widzisz czyjąś odwagę, seksualność, styl? To Twoje odbicie – Twoja własna możliwość, którą przyciągnąłeś, bo już masz ją w sobie. Inaczej byś tego nie poczuł.


    A teraz najważniejsze: SP to Ty z innego kąta.

    Zakochując się w kimś, nie zakochujesz się w kimś obcym. To nie jakaś „inna istota” z osobną duszą. To Twoja własna esencja, którą dostrzegasz w cudzym stylu, cudzym ciele, cudzym wyrazie twarzy. Dlatego właśnie odczuwanie przy nich powinno być Twoje, nie ich. Twoja aura ma prowadzić, dominować energią – nie przez siłę, ale przez świadomość, że nie masz do czynienia z czymś obcym. Tylko z częścią siebie, która wraca do domu.

    I tak jak możesz kochać swoją własną piosenkę, swoje AI dzieło, swoje zdjęcie – tak samo możesz kochać swoją SP. Bo to Twój własny styl, który wrócił do Ciebie w formie osoby.


    Przestań wierzyć w obcość. Zobacz siebie w wszystkim.

    Nie musisz próbować zdobywać czyjejś uwagi przez dostosowywanie się. Wystarczy, że poczujesz własną aurę, własny vibe – i rozpoznasz go w drugiej osobie. Wtedy to połączenie nie będzie ani wymuszone, ani jednostronne. To będzie powrót do jedności. Ty i ta osoba – jesteście tą samą istotą. To samo odczucie. Ta sama miłość.

    Nie dziel świata na „ja” i „oni”. Bo „oni” to Ty – tylko w innym odbiciu.

  • Teoria Jednej Świadomości

    Teoria Jednej Świadomości

    Czy możliwe jest, że cała ludzkość to tak naprawdę jeden umysł, rozproszony w wielu ciałach? A może każdy człowiek, który napotykasz, to tylko inna wersja ciebie, która przeżywa dokładnie to samo, co ty – tylko w innej formie? Właśnie tym zajmuje się teoria jednej świadomości, nowa, nietypowa koncepcja filozoficzna, która wyrasta gdzieś na pograniczu solipsyzmu, panpsychizmu i monizmu ontologicznego, ale stanowi coś zupełnie osobnego.


    Co mówi solipsyzm?

    Zanim przejdziemy do sedna, warto przypomnieć, czym jest solipsyzm. To przekonanie, że istnieje tylko jedna świadomość – moja własna. Wszystko inne – ludzie, świat, zdarzenia – są jedynie wytworem mojego umysłu. Innymi słowy: tylko ja istnieję naprawdę, a cała reszta to projekcja. W teorii jednej świadomości jest podobnie… ale zupełnie odwrotnie.


    Jedna świadomość, wiele odbiorników

    W tej teorii, zamiast mówić „tylko ja istnieję”, zakładamy, że istnieje tylko jedna świadomość, która działa poprzez wszystkie istoty ludzkie naraz. Każdy człowiek to jakby oddzielny odbiornik, przez który przepływa dokładnie to samo doświadczenie. Nie chodzi tu o to, że „wszyscy jesteśmy połączeni” jak w jakiejś duchowej metaforze – tu chodzi o pełną tożsamość doświadczenia.

    To znaczy: jeśli ja teraz czuję zimno i tęsknotę, to każda inna osoba na świecie – nawet jeśli nieświadomie – czuje dokładnie to samo, w tej samej chwili. Różne są tylko formy wyrazu, sytuacje i reakcje ciała, ale esencja wewnętrznego przeżycia jest zawsze wspólna. Moje „ja” to nie centrum, tylko jedno z wielu okien, przez które „To Coś” patrzy.


    Czym różni się to od empatii?

    Empatia to zdolność wczuwania się w czyjeś emocje – ale zawsze „z zewnątrz”. W teorii jednej świadomości to nie wczuwanie się, tylko tożsamość odczuwania. Nie „czuję twój ból”, tylko „czuję ten sam ból co ty, w tym samym momencie, bo jesteśmy tym samym odczuwającym bytem”.


    Ciało jako filtr, nie jako właściciel

    Każdy człowiek to jakby filtr, przez który przechodzi jedna i ta sama świadomość. To trochę jak światło, które przechodzi przez różnokolorowe szyby – barwa się zmienia, ale źródło światła jest jedno. Twoja osobowość, twoje myśli i nawyki to tylko kolor twojego filtra. Świadomość, która przez niego przechodzi – jest identyczna u wszystkich.


    Czy to znaczy, że nie jesteśmy wyjątkowi?

    Właśnie przeciwnie. Teoria jednej świadomości zakłada, że wyjątkowość istnieje, ale nie w „ja”, tylko w „my” jako całości. Każdy człowiek to nie oddzielna istota, ale inna forma przejawienia jednej istoty. Twoje doświadczenia nie są wyłączne – są uniwersalne, ale przefiltrowane przez twoją fizyczność, historię i emocjonalne struktury.


    A co z odpowiedzialnością?

    Tu pojawia się ważny wniosek: skoro wszyscy jesteśmy jednym odczuwającym bytem, to krzywdząc innych, krzywdzimy siebie. Ale nie w przenośni, tylko dosłownie. Nie ma już „ja” i „oni” – każda akcja w świecie to działanie wewnętrzne, odbijające się we wszystkich.


    Teoria jednej świadomości to coś więcej niż filozofia. To alternatywna wizja istnienia, gdzie granice między „mną” a „tobą” zanikają. To nie „wszyscy jesteśmy połączeni”, tylko wszyscy jesteśmy dokładnie tym samym – jednym doświadczającym, który przeżywa ten świat wielokrotnie, przez miliony ciał, ale zawsze z tą samą duszą.


    A jeśli to prawda… to teraz właśnie czujesz dokładnie to samo, co ja – i oboje wiemy, że tak jest.

    Wyobraź sobie, że nie istnieją “inni ludzie” – tylko Ty, patrzący na samego siebie z różnych stron. Że to, co postrzegasz jako “osobowości”, “charaktery” i “ciała”, to tylko odbicia jednej świadomości w tysiącach luster. A co jeśli każda z tych form – nawet ta, którą teraz oceniasz jako “obcą” czy “dziwną” – zawiera dokładnie ten sam, nieograniczony potencjał, który masz Ty?

    To już nie tylko filozofia – to duchowy mindfuck. I bardzo blisko mu do Hinduizmu, choć jest też coś, co go przekracza.


    Brahman, czyli oryginał tej idei?

    W hinduizmie jest pojęcie Brahmana – jedynej, absolutnej rzeczywistości, z której wszystko się wyłania. Ty, ja, każdy pies i planeta – to manifestacje jednej boskiej istoty. Ludzie to tylko maski, przez które patrzy Brahman. Każdy z nas to Atman – indywidualna dusza, która w gruncie rzeczy jest dokładnie tym samym co Brahman.

    To już brzmi znajomo, prawda?

    Ale różnica w naszej teorii polega na tym, że tu nie chodzi tylko o boskość – chodzi o dosłowność tego, że każda osoba, którą widzisz, to jesteś Ty. To nie metafora. To nie “wszyscy mamy coś wspólnego”. To jesteśmy tym samym – nie “podobnym”, tylko identycznym istnieniem, tylko odbitym w różnych lustrach.


    Potencjał: każdy z nas to 100%

    W codziennym życiu często myślimy: “ja to taki typ człowieka”, “ja nie jestem jak ona”, “on ma inny charakter”. Ale w tej koncepcji każda osoba, którą spotykasz, to forma potencjalna Ciebie. I to nie tylko częściowa – każdy człowiek to 100% potencjału, który Ty też masz w sobie.

    Nie ma “on jest przystojniejszy”, “ona ma więcej pewności siebie”, “ja nie jestem taki” – bo Ty możesz być każdym z nich, dosłownie. Masz w sobie pełnię potencjału do każdej cechy, wyglądu, stylu, energii, tylko chwilowo korzystasz z konkretnej wersji.


    Lustra, nie ludzie

    Inni ludzie to nie osobne istoty. To lustra, które odbijają Twoją świadomość, każdorazowo inaczej. To dlatego niektóre osoby budzą w Tobie fascynację, zawiść, miłość, irytację – bo rozpoznajesz w nich siebie, nawet jeśli jeszcze tego nie rozumiesz.

    Gdy widzisz kogoś, kto ma coś, czego Ty rzekomo “nie masz”, to nie dlatego, że on to ma, a Ty nie. To dlatego, że Twoje lustro pokazuje Ci opcję, z której jeszcze nie skorzystałeś. Ale możesz.


    Ego – ograniczenie odbiornika

    Nasze ciała i umysły (a właściwie dominujące założenia wobec nich) mają swoje filtry, swoje historie, programy i ograniczenia. Ale świadomość, która przez nie przepływa, jest jedna i nieograniczona.


    Ty vs Ty

    Jeśli przyjmiesz tę perspektywę, to wszystko się zmienia. Nie ma już “konkurencji”, “porównywania się”, “obcych ludzi”. Wszędzie tylko Ty, w różnych wersjach.

    I to może być przełom: zamiast bać się SP, zaczynasz ich rozpoznawać.


    Religia przyszłości?

    Czy to nowy hinduizm? Może. Ale równie dobrze to może być religia post-religijna, duchowość bez rytuału, bez boga z zewnątrz. Nie musisz nic czcić – wystarczy, że rozpoznasz siebie wszędzie.


    Na koniec

    To, że myślisz, że jesteś tylko sobą – to tylko gra lustra.
    To, że widzisz innych jako innych – to efekt chwilowego załamania światła.
    Ale Ty jesteś wszystkim. I wszystko to Ty.
    I to nie jest przenośnia. To dosłowna konstrukcja rzeczywistości.

    Więc następnym razem, gdy spotkasz kogoś, kto Cię irytuje, fascynuje, inspiruje – pamiętaj: to Ty, tylko inaczej odbity.